66. Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki

Mimo sławy odeszli w samotności. Ojciec i syn. Zdzisława i Tomasza łączył podobny stosunek do wysokiej sztuki i kultury masowej. Ojciec – światowej sławy malarz, eksperymentujący z rzeźbą, fotografią i grafiką komputerową. Syn – dziennikarz muzyczny i tłumacz filmów. Czy nad ich rodziną zawisło fatum czy może zmaterializowały się koszmary z dzieł malarskich? Odpowiedź znajdziemy w biografii Magdaleny Grzebałkowskiej "Beksińscy. Portret podwójny". Zapraszamy wszystkich, którzy nawet nie przeczytają książki, a za to może obejrzeli film "Ostatnia rodzina"? Dyskusja odbędzie się w piątek, 25 listopada o godz. 18:00 w Bibliotece Głównej (ul. Warszawska 24). Czekamy na Państwa. WSTĘP WOLNY

Grzebałkowska świetnie oddaje ówczesne realia. Otrzymujemy więc przy okazji opis materialnej i ideowej sytuacji artysty, a także funkcjonowania polskich mediów. Intrygująco wypada również portret prowincji. Życie Beksińskich w Sanoku i potem w Warszawie to zupełnie różne historie. Właściwie nie ma w tej książce radosnych momentów, a jeśli są, to tak nieliczne, że zostają unieważnione przez ogrom depresji, szaleństwa, outsiderstwa opisywanych postaci.
Bernadetta Darska, książki.onet.pl

O takiej książce marzyłem, kiedy jeszcze obaj Beksińscy, Zdzisław i Tomasz, cieszyli się pełnią życia i sił twórczych. Samobójcza śmierć Tomasza w 1999 r. i zamordowanie Zdzisława w 2005 r. wydawały się być powiązane z ich niepokojącym, mrocznym spojrzeniem na świat. Łatwo było o powierzchowne, skandalizujące interpretacje. Mamy wreszcie książkę, która tę historię odtwarza od początku do końca. Magdalena Grzebałkowska wykonała imponującą reporterską robotę. Po przeczytaniu "Portretu podwójnego" czuję, że już wiem, jak to się wszystko stało.
Wojciech Orliński, wyborcza.pl

Ta książka to kronika, reportaż i opowieść rodzinna w jednym. Grzebałtowska nie feruje ocen – opisuje po prostu jak to „wszystko” się „stało”. Wszystko tu jest realne i nierealne zarazem. Niekiedy słyszę, że głównym motywem malarstwa Zdzisława były śmierć i rozkład. Nie zgadzam się z takim ujęciem sprawy, jednak książka Grzebałtowskiej jest o czymś bardzo podobnym – o historii, która przemija i o ludziach, którzy zostają. Mimo, iż nie ma ich już z nami.
Arkady Saulski, wpolityce.pl

Dla mnie największym atutem tej niezwykłej książki jest fakt, że można ją analizować na co najmniej kilku płaszczyznach. Bo to przede wszystkim historia o ludziach zablokowanych w swojej własnej samotności, swoich fiksacjach i wyobrażeniach o świecie, który nigdy nie będzie taki, jakbyśmy sobie tego życzyli. Ale też opowieść o pragnieniu zrozumienia i prawdziwej bliskości, bez których życie staje się koszmarem, czy o potrzebie nakładania masek, mających ułatwić funkcjonowanie między ludźmi, a w efekcie końcowym niszczących tego, kto po nie sięgnął.
Aleksandra Lamek, kultura.trojmiasto.pl

Opowieść o tym, jak trudno jest brać w życiu odpowiedzialność za kogokolwiek i jak zaskakująco często na tę odpowiedzialność nie jesteśmy gotowi, bo nie możemy być odpowiedzialni nawet za siebie; za swoje lęki, neurozy, za rodzące się gdzieś głęboko w środku przekonanie o niesprawiedliwości, jaka kazała nam żyć w takim, a nie innym świecie. O wielu skomplikowanych emocjonalnych szantażach oraz o ich konsekwencjach. Beksińscy swoje tajemnice zabrali do grobu. Grzebałkowska analizuje pozostawione ślady. Poza życie jednak nie wychodzi, a to przecież książka także o śmierci i umieraniu w każdym możliwym aspekcie...
Jarosław Czechowicz, krytycznymokiem.blogspot.com

To książka biograficzna, która, mówiąc najprościej i najdosadniej, ożywia swoich bohaterów. Pięknie łudzi, że Beksińskich, że innych w ogóle, da się zrozumieć, pojąć, wytłumaczyć. Jednak nawet jeśli to złudzenie, Grzebałkowska zaszła w tej próbie naprawdę daleko. Z małym wyjątkiem. Jak sama przyznaje, oparła jej się Zofia Beksińska. Portret podwójny byłby tak naprawdę portretem potrójnym, gdyby ona – muza, opiekunka, spoiwo, a może: ofiara – nie strzegła tak dobrze swojej tajemnicy. Pozostały domysły, przypuszczenia i to, jak widzieli ją inni.
Aleksandra Lipczak, culture.pl

Wszyscy są mile widziani, jesteśmy otwarci na nowych ludzi, nowe propozycje książek i innych atrakcji na kolejne spotkania! Mamy się czuć swobodnie i dobrze się bawić! Tutaj nikt nikogo nie ocenia! Nie musisz wcale znać się na literaturze! Możesz także przyjść nawet, jeśli nie czytałeś/czytałaś książki! Nie bój się dołączyć w trakcie spotkań!!!

Może następną lekturę zaproponują osoby, które właśnie do Klubu dołączą?

Czekamy na Wasze zgłoszenia lub inne pytania:
22 723 65 54
promocja.bibliotekapiastow@gmail.com

Dyskusyjne Kluby Książki to miejsca dla tych, co czytają i lubią o tym rozmawiać, to dostęp do najświeższych i najciekawszych książek, ekskluzywne spotkania z pisarzami i swobodna, niczym nieskrępowana dyskusja



 Powrót