Każdego roku nadchodzi zimowy dzień, podczas którego wcale nie jest chłodno, dzięki cieple ludzkich serc – finał WOŚP. Inaczej nie było w tym roku – dwunastego stycznia graliśmy, podczas dwudziestego ósmego już finału, dla dziecięcej medycyny zabiegowej.
Jednak WOŚP nie organizuje się sam, w jeden dzień – wymaga ogromu ciężkiej pracy. Już w październiku główna koordynatorka piastowskiego sztabu, pwd. Agnieszka Jarosz, rozpoczęła przygotowania, aby ten dzień był jak najwspanialszy.
W mroźny, niedzielny poranek pięćdziesięciu pięciu wolontariuszy wyruszyło z puszkami i czerwonymi serduszkami, aby umożliwić każdemu wrzucenie chociażby grosika. Jednakże nie była to jedyna rzecz dziejąca się podczas finału. W Miejskim Ośrodku Kultury czekała moc atrakcji – można było wymienić książki na stoisku Półek do Spółki, obejrzeć występy piastowskich przedszkolaków i wylicytować wszelkiej maści rzeczy – od voucherów na usługi, przez ręcznie robione czapki, po WOŚP-owe gadżety. Wieczorem każdy, kto chciał mógł przybyć na ognisko z kiełbaskami, odbywające się na placu OSP, a także obejrzeć tam moto show i pokaz ognia.
Podczas tegorocznego finału WOŚP w Piastowie zebrano 66 473,37 zł – jest to prawie dwukrotność wyniku zeszłego roku. Mieszkańcy Piastowa postawili sobie wysoko poprzeczkę na kolejny rok.
pwd. Małgorzata Duda
fot. pwd. Agnieszka Jarosz