Uczciliśmy pamięć Bohaterów akcji bojowej "Kutschera"

W 80 rocznicę akcji likwidacyjnej "kata Warszawy", ponurej sławy gen. SS i policji Franza Kutschery, w Piastowie odbyły się obchody upamiętniające uczestników akcji. Wzięły w nich udział poczty sztandarowe i delegacje środowiska kombatantów, wojska, piastowskich szkół i przedszkoli, Hufca ZHP w Piastowie im. prof. hm Aleksandra Kamińskiego, Ochotniczej Straży Pożarnej i organizacji społecznych oraz władz samorządowych Powiatu Pruszkowskiego i Miasta Piastowa. Gośćmi honorowymi uroczystości byli Panowie:  Sławomir Chojecki, syn uczestniczki akcji Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej ps. "Kama", łączniczki oddziału "Agat" i Batalionu "Parasol" AK, Honorowego Obywatela Miasta Piastowa, dr Łukasz Kudlicki, historyk, radny Sejmiku Województwa Mazowieckiego oraz Mariusz Olczak, Dyrektor Archiwum Akt Nowych z delegacją.

Część oficjalna piastowskich obchodów miała miejsce przed tablicą i muralem poświęconym uczestnikom akcji bojowej "Kutschera", który wykonany jest na ścianie kamienicy przy Ul. Zbigniewa Gęsickiego ps "Juno". Z. Gęsicki mieszkał przed wojną w Piastowie, tu chodził do Szkoły Podstawowej nr 1 i działał w harcerstwie. Był uczestnikiem akcji bojowej "Kutschera", jednym z czterech żołnierzy oddziału specjalnego "Agat", którzy zapłacili najwyższą cenę swojego życia za likwidację niemieckiego zbrodniarza Franza Kutschery. Zbigniew Gęsicki ps. "Juno" jest patronem Szkoły Podstawowej nr 5 w Piastowie, gdzie - tradycyjnie - 1 lutego obchodzone jej święto. Tam odbyła się druga część obchodów z występem artystycznym uczniów szkoły.

Spektakl słowno-muzyczny wzbogacony ekspresyjnym tańcem - znakomicie zaprezentowany przez młodych artystów - niósł przesłanie potrzeby walki o  wartości, a szczególnie o wolność i miłość Ojczyzny, szczególnie w ekstremalnie trudnych warunkach okupacji niemieckiej.

Akcja bojowa „Kutschera"

1 lutego 1944 roku o godz. 9.08 został zastrzelony w Warszawie gen. SS i policji Franz Kutschera. Brawurowa akcja żołnierzy oddziału specjalnego „Pegaz” Kedywu Armii Krajowej trwała niespełna dwie minuty i przyniosła zamierzony efekt – śmierć krwawego „kata Warszawy” odpowiedzialnego za terror i mordowanie w ulicznych egzekucjach mieszkańców okupowanej stolicy Polski i tzw. dystryktu warszawskiego. Niestety cena skutecznej akcji była bardzo wysoka – śmierć poniosło czterech jej uczestników. Kilka godzin po stoczonej walce Zbigniew Gęsicki „Juno” i Kazimierz Sott „Sokół” po odwiezieniu dwóch ciężko rannych w akcji kolegów do Szpitala Przemienienia Pańskiego na Pradze w drodze powrotnej wpadli w niemiecką blokadę na Moście Kierbedzia i po krótkiej walce skoczyli do Wisły, gdzie dosięgły ich kule wroga. Obaj ratowani przez „Juno” i „Sokoła” ranni żołnierze Pegaza umarli kilka dni później. Dowódca akcji, Bronisław Pietraszewicz „Lot” zmarł 4 lutego, a Marian Sanger „Cichy” 6 lutego. W akcji na Kutscherę uczestniczyli ponadto: Stanisław Huskowski "Ali", Zdzisław Poradzki "Kruszynka", Michał Issajewicz "Miś", Henryk Humięcki "Olbrzym", Bronisław Hellwig "Bruno", Maria Stypułkowska-Chojecka "Kama", Elżbieta Dziębowska "Dewajtis", Anna Szarzyńska-Rewska "Hanka".

Polskie Radio 24 z okazji 75 rocznicy akcji na Kutscherę przygotowało ciekawą publikację z infografikami, które zamieszczamy obok, przypominającymi szczegóły tego wydarzenia. W opracowaniu pt. „Akcja Kutschera. 75. rocznica wyroku na "kata Warszawy" przytoczono także fragment wspomnień jednego z głównych bohaterów akcji z 1 lutego 1944 roku:

- Ja prowadziłem samochód, który zatrzymał wóz Kutschery - wspominał w audycji Michał Issajewicz. Lot dał sygnał, powtórzyła go jeszcze jedna z łączniczek, ps. Hanka. Ruszyłem, w tym samym momencie podbiegł do samochodu Kutschery Lot. Całość trwała bardzo krótko. Lot został od razu postrzelony. Jako drugi wszedł do akcji Kruszynka. Osłaniał mnie. Doszedłem do Kutschery i ostatnie strzały oddałem w głowę. Musieliśmy mieć pewność, że zginął - wspominał Michał Issajewicz, ps. Miś. (https://www.polskieradio.pl/39/156/Artykul/773194,Akcja-Kutschera-75-rocznica-wyroku-na-kata-Warszawy-INFOGRAFIKA).

Wspomniana w artykule audycja radiowa Jerzego Swalskiego pt. Pamięć po latach. Wspomnienia uczestników zamachu na Franza Kutscherę została wyemitowana 26 stycznia1995 i jest dostępna pod podanym wyżej adresem.

Franz Kutschera objął swoją funkcję w Warszawie 25 września 1943 roku i niemal natychmiast rozpoczął stosowanie terroru na niespotykaną dotąd skalę. Tak komentował sytuację w okupowanej stolicy naczelny dowódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Komorowski „Bór”: Nasze akcje odwetowe w tym czasie zaczynały szarpać nerwami niemieckich urzędników i aparat okupacyjny zdradzał objawy strachu w zetknięciu z ludźmi podziemia. Kutschera otrzymał tedy ściśle określone zadanie: za wszelką cenę zdławić polski opór. Innymi słowy – miał utopić Warszawę w morzu krwi (T. Komorowski , „Podziemna armia”). Tę wypowiedź gen. Komorowskiego przytacza w artykule o F. Kutscherze Anna Zechenter. Dokonuje też w nim bilansu przerażającej w swojej skali działalności niemieckiego zbrodniarza. Jak podaje autorka w ciągu zaledwie trzech i pół miesiąca – od połowy października 1943 do do końca stycznia 1944 r. – zamordowano ok. 5 tys. Polaków. Co najmniej 1,2 tys. z nich stracono na ulicach salwami karabinów maszynowych lub na szubienicach. Ofiarami byli przypadkowi ludzie pojmani w obławach, a także osoby związane z podziemiem – te ostatnie ginęły jako „więźniowie polityczni” , pozbawiane życia potajemnie, najczęściej w ruinach getta. Niemcy spodziewali sę, ze zastraszą Warszawę, a zarazem wywołają falę niechęci do podziemia – wszak represje spadały na ludność w odwecie za jego działalność(…) Niemcy rzucili przeciwko miastu niezłomnemu wszystkie siły. Nikt, kto wychodził z domu, nie był pewien, czy do niego wróci. Bywało, że dziennie aresztowano po dwieście osób. Terrorem objęto także wiele miejscowości dystryktu warszawskiego. Pojmanych traktowano jako zakładników. (A. Zechenter, „Franz Kutschera”, Biuletyn IPN, nr 9(166) wrzesień 2019, str. 138-139). W tej sytuacji zapadł wyrok śmierci na Kutscherę. Decyzja zapadła już w listopadzie 1943 roku. Nie była łatwa, bo dowództwo AK liczyło się z konsekwencjami w postaci krwawych represji. Ale nie było innego wyjścia. Odpowiedź terrorem na terror była, moim zdaniem, jedynie skutecznym sposobem (…) nie wątpiłem, że na dalszą metę śmierć Kutschery ocali życie wielu ludziom i przyczyni się do zahamowania niemieckiej furii terroru, pomimo wielkiej ceny, jaką bezpośrednio zapłacimy (…) Zdawałem sobie sprawę, że jeśli społeczeństwo załamie się pod tym naciskiem, jeśli Kutschera dojdzie do przekonania, że jego sposoby są skuteczne, to nic go już nie powstrzyma od stałego zwiększania terroru” – wyjaśniał „Bór. (str. 140).

W odwecie za śmierć Kutschery Niemcy rozstrzelali nazajutrz 200 zakładników w dwóch egzekucjach: w Alejach Ujazdowskich nieopodal mieszkania generała i miejsca akcji oraz w ruinach getta. W tej drugiej egzekucji zginęła mieszkanka Piastowa, więziona od sierpnia 1943 roku na Pawiaku łączniczka AK i radiotelegrafistka Halina Pipiórska „Sowa”. 

Anna Zechenter kończy swój artykuł stwierdzeniem, że cel akcji na Kutscherę został osiągnięty: w połowie lutego 1944 roku skończyły się uliczne egzekucje w Warszawie. Strzały, które zabiły dowódcę SS i policji, ugodziły nie tylko jego. „Sprawa Kutschery rozłożyła Niemców w Generalnej Guberni psychicznie i nerwowo – pisała Żukowska – Wydawało się im, że polski ruch oporu jest wszędzie. Miałam w ręku szczegółowe instrukcje , jak się mają Niemcy poruszać, gdzie i jak trzymać broń, jak ustawiać samochody służbowe”. I dodawała: „zamach na Kutscherę był punktem, po którym strach Niemców doszedł do zenitu”. (str. 143). Cytowana w zakończeniu artykułu Teodora Żukowska „Milena” to osoba, która wydatnie przyczyniła się do przygotowania akcji na Kutscherę. Z racji zatrudnienia na eksponowanym stanowisku w niemieckiej administracji okupowanej Warszawy (była urzędniczką gubernatora dystryktu warszawskiego) miała dostęp do ważnych dla polskiego podziemia informacji. To ona, pracując dla wywiadu AK. pomogła szefowi informacji Pegaza zidentyfikować Kutscherę, jego adres, markę i numer rejestracyjny samochodu, którym wszędzie się poruszał. Dzięki tym informacjom przygotowanie akcji na Kutscherę przebiegło stosunkowo szybko i sprawnie. Swoje fascynujące wspomnienia wojenne opisała w książce „Na skraju dwóch światów”.

Piastów pamięta o bohaterach akcji

W akcji bojowej na Kutscherę zginął wspomniany już Zbigniew Gęsicki „Juno”, mieszkający przed wojną w Piastowie. Pamięć o nim zawsze była i pozostanie żywa wśród mieszkańców naszego miasta, które ma ulicę jego imienia. Osobę bohaterskiego żołnierza oddziału Pegaz upamiętnia tablica wmurowana w ścianę narożnego domu przy ulicach Dworcowej i Z. Gęsickiego. Od 26 września 2023 roku ścianę tę zdobi okazały mural ilustrujący akcję z lutego 1944 roku wraz z tablicą informującą o akcji i jej uczestnikach. Mural wykonany został z inicjatywy Mazowieckiej Współnoty Samorządowej, a jego realizacja była możliwa dzięki dotacji Ministerstwa Obrony Narodowej. Autorem projektu murala i tablicy jest Pan Jarosław Babikowski. Imię Zbigniewa Gęsickiego ps. „Juno” nosi piastowska Szkoła Podstawowa nr 5 przy ul. K. Pułaskiego. W obu tych miejscach, corocznie 1 lutego odbywają się uroczystości rocznicowe. Przez wiele lat brała w nich aktywny udział mjr Maria Stypułkowska-Chojecka „Kama”, uczestniczka akcji z 1 lutego 1944 roku. To ona dała sygnał do jej rozpoczęcia sygnalizując wyjazd samochodu z Kutscherą z domu przy Al. Róż 2, w którym mieszkał. Maria Stypułkowska-Chojecka uczestniczyła w wielu akcjach bojowych Pegaza i kolejnych, już batalionu Parasol. Walczyła w Powstaniu Warszawskim.

W roku 2007, 6 lutego, została uchwałą Rady Miejskiej w Piastowie wyróżniona tytułem Honorowego Obywatela Miasta Piastowa. Imieniem Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej „Kamy” nazwany został piastowski park przy Al. Krakowskiej. Po 80 latach, które mijają od akcji bojowej Kutschera nie żyje już żadna z biorących w niej udział osób. Osiem lat temu odeszły ostatnie dwie - łączniczki „Kama” i „Dewajtis”. Maria Stypułkowska-Chojecka zmarła 5 lutego, a Elżbieta Dziębowska 4 kwietnia 2016 roku.

Zapraszamy do obejrzenia wideoreportażu Telewizji kablowej TEL-KAB: LINK


 Powrót