W nocy z niedzieli na poniedziałek (21/22 lutego) zniszczono pięć drzew rosnących na peronie stacji w Piastowie. Cenne robinie akacjowe, pochodzące prawdopodobnie ze słynnej szkółki ogrodniczej Hoserów, rosły w tym miejscu od osiemdziesięciu lat.
Na zlecenie spółki Polskie Linie Kolejowe zostały wycięte pod osłoną nocy. Działanie to przypomina ponurej sławy wydarzenia kojarzone z aktywnością tzw. „nieznanych sprawców” z epoki PRL, gdy argument siły dominował nad siłą społecznej racji i prawa. Tak więc potężne przedsiębiorstwo jakim jest PLK S.A. czuje się bezkarne i w sposób arogancki stawia ponad obowiązującym w Polsce prawem. Dowodzi tego jednoznacznie postępowanie w sprawie naszych drzew. Prawo w zakresie ubiegania się o wycięcie drzewa (Ustawa o ochronie środowiska) nakazuje bowiem wystąpienie do władz gminy o stosowne zezwolenie. PLK S.A. wystąpiła z takim wnioskiem i zezwolenia nie otrzymała ze względu na całkowicie różną ocenę stanu drzew i brak stwierdzenia rzekomego zagrożenia bezpieczeństwa z ich strony. Spółka nie odwołała się od tej decyzji, choć miała taką możliwość. Każdorazowa próba siłowego usunięcia drzew rosnących na stacji w Piastowie napotykała zdecydowany opór mieszkańców i władz Piastowa, wielokrotnie sprawa była także tematem audycji i artykułów prasowych. Za każdym razem przedstawiciele PLK S.A. byli także ostrzegani przed podejmowaniem niezgodnych z prawem działań. Wydarzenia z nocy 21/22 lutego oraz wcześniejsze (wycięcie dwóch drzew 22 sierpnia i okaleczenie czterech kolejnych 19 listopada) traktować należy jednoznacznie jako świadome wyrządzenie szkody mieszkańcom Piastowa i naruszenie obowiązującego prawa
